Czas plynie tutaj zdecydowanie za szybko. Praca - dom i tak uplywa caly dzien. Wchodzac do domu po pracy i siadajac w wygodnym fotelu z mysla spogladniecia przez pare minut na internet robi sie godzina, dwie, piec... i dalej nie chce sie wstac, pozniej trzeba isc sie wykapac i isc spac zeby rano moc wstac. Czekam tylko na srode kiedy bede miala wolne, poniewaz jak juz wczesniej mowilam uzupelniam braki w mojej szafie. Pech tak chcial ze w tym tygodniu mam tylko jeden dzien wolnego. Jutro niby niedziela a do pracy na 10 trzeba isc i sprzatac pokoje w hotelu.
INSPIRACJE
przepraszam ze tak malo ale nie mam dzisiaj sil na szukanie czekokolwiek w necie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz